Oszuści internetowi żerują podczas pandemii. Co drugi Polak trafił na fałszywy sklep
Pandemia okazała się znakomitym czasem dla oszustów interntowych. Rynek e-commerce prężnie się rozwijał, więc w sieci pojawiały się coraz to nowe sklepy. Spora część z nich… nigdy jednak nie istniała.
Oszuści internetowi wykorzystali pandemię
Nawyki konsumentów uległy radykalnym zmianom. Wielu Polaków przekonało się, że zakupy w sieci są szybkie i proste. Niestety, niektórzy zaufali nieznanym sklepom, które w rzeczywistości nie istniały. Jak pokazują badania UCE RESEARCH, zrealizowanego dla Grupy Modern Commerce, w ostatnim roku 39,3 proc. Polaków natrafiło na fałszywy sklep internetowy. Co ciekawe, aż ¼ badanych nie była w stanie określić, czy odwiedzili sklep, który zamieścili oszuści internetowi.
Wyniki potwierdzają to, że fałszywe e-sklepy próbują prosperować w sieci. Ale również pokazują, że coraz lepiej potrafimy rozpoznawać tego typu zagrożenia. To oczywiście nie przesądza o tym, że oszuści są mało skuteczni, skoro tyle osób potrafi przejrzeć ich zamiary. Mimo wszystko Polacy nadal dają się naciągać na podejrzane oferty w sieci – komentuje Maciej Tygielski, wieloletni ekspert rynku e-commerce, dyrektor generalny spółki Modern Commerce.
Niestety, choć zakupy internetowe są proste i przyjemne, nie możemy zapominać o ostrożności. Jak widać jest wiele osób, które chciałyby nas oszukać.
Oszuści internetowi są coraz aktywniejsi
W obecnych czasach przestępstw internetowych zachodzi coraz więcej. Rynek e-commerce rośnie, pojawia się więc więcej okazji do oszukania Polaków. Wyraźnie widać jak palącym problemem będzie w przyszłości (już jest?) cyberbezpieczeństwo. Martwi przede wszystkim to, że Polacy nie są w stanie określić czy mieli kontakt z oszustami internetowymi.
To może oznaczać, że spora część społeczeństwa jeszcze nie wie, jak poprawnie identyfikować ten problem. Dlatego potrzebna jest szersza edukacja konsumentów. Cała branża powinna mocniej postawić na działania prewencyjne. Świadomy konsument to przede wszystkim bezpieczny konsument – wyjaśnia Maciej Tygielski.
Oszuści internetowi najczęściej identyfikują się z kilkoma kategoriami. Najczęściej jest to elektronika lub ubrania. Fałszywe sklepy mogą jednak dotyczyć także obuwia czy kosmetyków oraz perfum. Przestępcy szukają takich miejsc, w których mogliby skusić klientów wyjątkowo atrakcyjną ceną.
Czasem możemy zauważyć sklep, który zaoferuje nam „markowe” ubrania lub ekskluzywne telefony komórkowe po znacznie niższych cenach od rynkowych. To najprawdopodobniej oszuści internetowi, którzy w rzeczywistości chcą jedynie naszych pieniędzy. Po przelaniu im pieniędzy stracimy z nimi kontakt.
Oszuści internetowi działają, bo ludzie są zbyt naiwni?
Można powiedzieć, że ludzie w internecie czują się zbyt pewnie. Gdy fizycznie odwiedzamy dany sklep, widzimy, że dany towar faktycznie istnieje. Możemy go obejrzeć, przymierzyć. W przypadku sklepu internetowego takiej możliwości nie ma, jednak klientom rzadko zapala się czerwona lampka, która sugerowałaby, że dany przedmiot może istnieć wyłącznie wirtualnie.
Konsument, widząc sporo tańszy towar, o którym wcześniej myślał, z reguły przestaje racjonalnie postępować. Wcześniej nie kupił danej rzeczy, ponieważ była poza jego zasięgiem. A w takiej sytuacji jest przekonany, że trafił na super promocję i dlatego musi dokonać transakcji. Wówczas czujność jest na dość niskim poziomie. Dlatego absolutnie każdą taką transakcję trzeba dokładnie weryfikować – tlumaczy Dagmara Gadomska, ekspert rynku e-commerce ze sklepu Złote Wyprzedaże.
Dlatego też zachowanie ostrożności jest tak ważne. Oszuści internetowi czują się pewnie, ale też wiele osób ulega ich manipulacjom. Gdyby internauci byli bardziej ostrożni, wówczas przestępstw internetowych nie byłoby aż tak wiele. Jest jednak inaczej.
Z tego powodu dokonując zakupów w internecie musimy weryfikować dany sklep. W innym wypadku możemy stracić pieniądze i narazić się na wyłudzenie naszych danych osobowych.
Jan Strychacz
Takie czasy. Trzeba się pilnować. Jak sklep nie ma przynajmniej kilkuset pozytywnych opinii, to nawet nie myślę o robieniu w nim zakupów