Karty graficzne dalej kosztują fortunę. Lepiej nie będzie
Karty graficzne stały się towarem deficytowym. Wcześniej ich cenę podbiły osoby, które zajmują się „kopaniem” kryptowalut. Natomiast pandemia sprawiła, że zaczęło brakować kluczowych komponentów.
Karty graficzne – premiera nowej serii RTX
We wrześniu 2020 roku gracze doczekali się kart graficznych firmy Nvidia serii RTX 3070, 3080 i 3090. Od samego początku wszyscy spodziewali się wysokich cen oraz stosunkowo niskiej dostępności. Liczono jednak na to, że z czasem sytuacja się poprawi. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Co więcej, rynek dotknął prawdziwy kataklizm.
W dniu premiery karty graficzne kosztowały od 3 000 zł do 4 000 zł. Dziś należy nastawić się na wydatek często dwukrotnie wyższy – w przedziale 6 000 – 9 000 zł. I to wyłącznie przy założeniu, że jesteśmy szczęśliwcami, którym udało się zdobyć egzemplarz. Sytuacji nie ratuje rynek wtórny, ponieważ osoby, które zakupiły karty z serii RTX albo zachowały je dla siebie, albo wystawiają je na aukcjach w bardzo wysokich cenach. Tacy ludzie dobrze zdają sobie sprawę z tego, jak wielkie jest zainteresowanie.
Na Allegro znajdziemy nawet karty RTX 3090 (najlepsze modele na rynku), których cena sięga 20 000 złotych. Jak widać to nie jest dobry czas na zakup nowego komputera.
Karty graficzne niedostępne w sklepach
Jeśli ktoś szukał w ostatnim czasie nowego komputera lub laptopa, z pewnością zauważył, że wiele modeli stało się niedostępnych. Gdy jakiś sklep ma w swojej ofercie kartę graficzną z najnowszej serii RTX, to znikają one błyskawicznie. Ceny są jednak niewiele niższe niż na rynku wtórnym.
Oczywiście, mamy kontakty z producentami i od nich kupujemy karty, ale szczerze mówiąc, próbujemy zdobywać je, gdzie tylko możemy. Szukamy ich u autoryzowanych dystrybutorów na całym świecie, żeby po prostu były u nas w sprzedaży – wyznał Business Insiderowi Kamil Szwarbuła z x-komu, jednego z największych sklepów w Polsce z elektroniką i częściami do komputerów.
Sklepy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że chętni na zakup kart graficznych znaleźliby się błyskawicznie. Szkopuł polega na dostępności najlepszych modeli. Co gorsza, podrożały również te starsze modele kart, ponieważ gracze zdają sobie sprawę z tego, że sytuacja szybko się nie poprawi. Dlatego producenci zdecydowali się na wznowienie produkcji słabszych kart, przynajmniej dopóki obecne problemy nie zostaną rozwiązane.
Dlaczego karty graficzne tak ciężko kupić?
W zasadzie możemy wyszczególnić trzy przyczyny takiego stanu rzeczy. Najstarszą z nich są kopalnie kryptowalut. Wirtualny pieniądz „wykopuje się” między innymi przy użyciu kart graficznych. Im silniejsza karta, tym większy zysk. Karty graficzne są masowo wykupowane, aby przynieść zysk ich właścicielom. Istnieją firmy, które potrzebują setek takich kart. Z tego powodu cena najlepszych egzemplarzy jeszcze przed pandemią wystrzeliła do góry.
Jednak sam koronawirus znacznie pogorszył sytuację. Załamał się rynek dostaw, który dotknął szczególnie rynek półprzywodników. Praca zdalna i e-lekcje sprawiły, że zapotrzebowanie na laptopy i komputery się zwiększyło. Towaru zaczęło szybko brakować, a producenci nie nadążali z produkcją. Co więcej, kryzys jest coraz poważniejszy, w dodatku zaczyna dotykać kolejnych branży, między innymi motoryzacyjnej.
Trzecią, ostatnią przyczyną są spekulanci. Są to osoby, które wypatrują aż w sklepie pojawi się oferta sprzedaży karty graficznej. Natychmiast wykupują taki egzemplarz, a następnie wystawiają go ponownie na portalach aukcyjnych. Oczywiście uprzednio odpowiednio zwiększając cenę.
To nie są dobre lata dla graczy. Osoby, które chciałyby zainwestować w lepszy sprzęt, musiałyby wydać ogromne pieniądze. Dlatego większość ludzi czeka na poprawę sytuacji. Sęk w tym, że na poprawę absolutnie się nie zanosi.
Jan Strychacz
Umrzymy bes tyk internetów kuźwa