Cicha grafika
Wydajna karta graficzna to jeden z najgłośniejszych podzespołów peceta. Co zrobić, aby było jednocześnie wydajnie i cicho?
Dwa największe generatory hałasu w pececie to procesor i karta graficzna. Z wyciszaniem procesora jest łatwiej, bo w układach chłodzących można wybierać niemal bez granic. W wypadku kart graficznych jesteśmy skazani prawie wyłącznie na chłodzenie fabryczne. Co zatem można zrobić? Okazuje się, że jest pewne pole manewru.
Karta graficzna Palit RTX 2080 SUPER X to przykład referencyjnego chłodzenia NVIDII. Jego plusem jest to, ze wydmuchuje gorące powietrze poza obudowę. Niestety pojedyncza turbina jest głośna.
Lepszym rozwiązaniem jest np. karta RTX 2080 SUPER GameRock wyposażona w dwa wentylatory.
Najlepiej jednak sięgnąć po RTX 2080 SUPER GP z trzema wentylatorami. Trzy wentylatory pracują w trybie półpasywnym. Dopóki karta nie osiągnie 60 stopni C wiatraki nie kręcą się. Dopiero powyżej 60 stopni zaczynają się ruszać. A korzystając z aplikacji ThunderMaster można niemal dowolnie sterować ich pracą. Karta nie jest ani szybsza ani wolniejsza od konkurencji. Tym co ją wyróżnia jest kultura pracy. Nawet pod obciążeniem karta jest ledwo słyszalna. Jeżeli wiec istotna jest cisza – to właśnie seria GamingPro z trzema wentylatorami jest najlepszym rozwiązaniem.
Cisza idealna
Nie każdy jednak potrzebuje tak wydajnej karty. Jeżeli lubisz ciszę sięgnij po kartę Palit GTX 1650 KalmX, która jest całkowicie pasywna i umożliwia bezstresową grę w większość nowych tytułów w rozdzielczości Full HD.
To jedyna pasywnie chłodzona, nowoczesna konstrukcja na rynku. Zmieści się w większości obudów miniITX. Niestety w zamkniętej obudowie silnie się nagrzewa. Wystarczy jednak niewielki ruch powietrza, aby temperatura nie przekroczyła 60 stopni. W konfiguracji testowej okazało się, że wystarczy przypadkowy strumień powietrza wydobywający się bokiem z radiatora CPU. Nie trzeba było dokładać żadnego wentylatora, a temperatura karty nie przekroczyła 60 stopni.
Dodaj komentarz