MERCEDES SLC Final Edition – ostatnia szansa na SLC
Mercedes SLC (wcześniej znany jako SLK) od 23 lat wskazuje, jak powinien wyglądać roadster z otwartym dachem. Swoim kształtem i walorami stworzył swoistą niszę na rynku, która przyczyniła się do sprzedania ponad 710 tysięcy egzemplarzy tego modelu. Nabywcy wysoko cenili połączenie jazdy kabrioletem ze świetnym prowadzeniem i mocnymi silnikami, dające niezwykłe wrażenia z jazdy. Teraz, na zakończenie przygody z tą serią Mercedes przygotował szczególny model, dostępny wyłącznie w słonecznie żółtym kolorze i w specjalnej wersji wyposażeniowej. Czym się ona wyróżnia?
MERCEDES SLC Final Edition – design i wnętrze
Już sama nazwa sugeruje, że jest to ostatni model z rodziny Mercedes SLC. Jednak firma postanowiła w godny sposób pożegnać się ze swoją legendą. Dlatego pożegnalny, żółty model jest wyposażony w elementy spotykane dotychczas w najbogatszej i najbardziej sportowej wersji AMG Line, nawiązując do niej również od strony estetycznej. Odnajdziemy w nim między innymi zderzaki w stylu AMG, sportowe, obniżone zawieszenie (choć można wybrać wariant ze standardowym) i specjalne hamulce o podwyższonej wydajności sygnowane logiem Mercedes-Benz. Zdecydowano się również na przykuwający wzrok zabieg stylistyczny polegający na połączeniu żółtego lakieru karoserii z połyskującymi czarnymi wstawkami (m.in. spojler z przodu, wloty powietrza, elementy tylnego pasa, lusterka i klamki.
Aluminiowe 18-calowe felgi pokryto matową, czarną farbą, typową dla aut o sportowym zacięciu, w tym jednak przypadku ozdobioną żółtymi rantami. Szczególny design znajdziemy też we wnętrzu samochodu – znajdziemy tu między innymi dwukolorową szaro-czarną tapicerkę wykonaną w całości ze skóry, wykończoną stylowymi, szarymi obszyciami. Nie zabrakło również sportowych foteli, zapewniających świetne wrażenia i stabilność podczas szybkiej jazdy. Częściowo, podobnie jak środkowy panel, są one obszyte materiałem przypominającym teksturą włókno węglowe.
Uwagę przykuwa również swoim wyglądem trójramienna kierownica, z lekkim spłaszczeniem na dole, obszyta dwoma rodzajami skóry, służąca także do obsługi komputera pokładowego i wbudowanego zestawu nagłośnieniowego. Całość dopełniają aluminiowe wstawki, podkreślające sportowe zacięcie samochodu. Do elementów podnoszących komfort podróżowania należą podgrzewane fotele, elektronicznie regulowane fotele z funkcją pamięci i szeroką regulacją podparcia w odcinku lędźwiowym kręgosłupa oraz nowatorski system ogrzewania karku.
MERCEDES SLC Final Edition – silnik i technologia
Nie byłoby tyle przyjemności z obcowania z tym samochodem, gdyby nie to, z czego Mercedes SLC słynie najbardziej – silników zapewniających rewelacyjne osiągi i rasowe brzmienie. Tym razem producent ze Stuttgartu zdecydował się na umieszczenie w gamie 4 jednostek benzynowych – od podstawowej, czterocylindrowej 1.6, aż po widlastą sześciocylindrową odmianę 3.0, idealnie wpasowującą się w sportowy styl i charakter auta. Z zalet pierwszej jednostki z pewnością zdecydują się skorzystać osoby zwracające uwagę na oszczędność paliwa i ekologię – w cyklu łączonym zadowala się zaledwie 6,3 litra benzyny na 100 km, emitując jedynie 144 g/km CO2. Przy tym jest całkiem dynamiczny, a pierwszą „setkę” osiąga po upływie 7,9 sekundy.
Dla osób ceniących równowagę między osiągami a ekonomią Mercedes przygotował dwie dwulitrowe, czterocylindrowe jednostki – jedną o mocy 184 koni mechanicznych, o oznaczeniu SLC 200, osiągającą prędkość 100 km/h w 7 sekund i drugą doładowaną 245 konną, ze znacznie lepszym przyspieszeniem (zaledwie 5,8 s 0-100 km/h) o nazwie kodowej SLC 300. Obie wykazują się bardzo przyzwoitym momentem obrotowym – 300 Nm i 370 Nm. Dla koneserów iście sportowych wrażeń, adekwatnych do wyglądu samochodu i mogących pozwolić sobie na nieco większą inwestycję producent spod znaku srebrnej gwiazdy przygotował flagową wersję wyposażoną w rasową sześciocylindrową jednostkę w układzie V, posiadającą 6 cylindrów.
Ten oznaczony symbolem SLC 43 wariant legitymuje się aż 390 końmi mechanicznymi, co przy niskiej masie własnej samochodu pozwala mu naprawdę szybko osiągać pierwsze 100 km/h, bo w zaledwie 4,7 sekundy. Wykazuje się przy tym monstrualnym momentem obrotowym, wynoszącym niebotyczne 520 Nm. Intrygujące, że pomimo świetnych osiągów w cyklu łączonym zadowala się umiarkowanym apetytem na paliwo – średnio potrzebuje 8,1 litra benzyny na każde 100 km.
Aby dodatkowo pomóc w płynnym prowadzeniu samochodu, Mercedes SLC występuje z automatyczną 9-biegową skrzynię 9G-Tronic, którą w przypadku dwóch bazowych wersji możemy wymienić na 6-biegową manualną wersję.
AutoVIPek
Piękny
za 10 lat będzie dla mnie osiągalny